Moja droga…dawny bóg?




Kim był ten, który pragnął śmierci-
ciągłego, bezustannego wchodzenia
tam, dokąd prowadzą drogowskazy zatytułowane
Sodoma i Gomora,
Grzech i Śmierć,
Wieczne Potępienie i Wieczna Męka?
Czy już na zawsze pozostanę na tej drodze?
Czy już na zawsze pozostaje mi tylko
dotykanie tego, co jest cuchnące
czego żaden człowiek naprawdę nie chce
i co tylko wywołuje złość, strach, cierpienie
najbliższych? Osoby, która jest
Najcudowniejszą Istotą
Moim Aniołem
Życiem
Najukochańszą Kobietą
Żoną

Prośba


Proszę Cię, Boże,
zabierz ode mnie chore pragnienia
nie pozwól bym ranił moją Ukochaną
nie pozwól abym chciał dotykać,
czego dotykać mi nie wolno
ochron mnie przed samym sobą
i ochroń Najdroższą mi Osobę
przed grzechem, którego przyczyną
mogę być ja
Ochroń ją przed przyczyną
Przede mną, Panie!
Panie!
Ulecz mnie, proszę!

To wszystko


Bo zawsze miała być pierwsza i ostatnia,
na zawsze jedyna.
Miłość bez „przed”, bez „po”: tylko teraz.
Zawsze jedno miejsce w miejscach wielu.
Tylko jeden czas w każdym czasie;
jedno Ciało, jeden Duch,
jedno Serce i Umysł.
Na zawsze.
Jak jeden jest Bóg
i zabójstwo jedno, ofiara jedna
i jedna śmierć bez „przed”, bez „po”.
Jedno miejsce w miejscu każdym,
każdy czas…
Na wieki strach.

Prośba... (niedoświadczonego)

Piękno jest w Prawdzie
w naturze istoty
w Kobiecie, którą kocham
Jej sprawiam kłopoty

Wciąż tylko zadawać
Jej umiem cierpienie
a pragnę dać Miłość
z przeszłości zwolnienie

Nie umiem w niepamięć
obrócić czas przeszły
porzucić złe chwile
co dawno odeszły

Więc wspomóż mnie
czasem, Dobry mój Panie
bym mógł szczerze kochać
nie grzebiąc się w ranie